Jutro, 16 maja przypada święto Patrona Polski, męczennika, św. Andrzeja Boboli. Właśnie z tym świętym, zrządzeniem opatrzności Bożej, splotło się mocno życie Sługi Bożego Arcybiskupa Jana Cieplaka, pierwszego metropolity wileńskiego. Właściwie to z jego kultem i relikwiami, których Arcybiskup był wielkim czcicielem i obrońcą. Również zrządzeniem tejże Świętej opatrzności mała cząstka relikwii Świętego Męczennika od kilku lat obecna jest w kościele św. Barbary DM w Będzinie - Koszelewie, być może w przyszłym sanktuarium polskich męczenników, w miejscu pomiędzy Dąbrową Górniczą, gdzie urodził się Arcybiskup Cieplak, a kościołem św. Trójcy, gdzie został ochrzczony. Co wiemy o tym świetym Patronie Polski, co mogło być powodem tego szczególnego zainteresowania nim Arcybiskupa z Dąbrowy?
Andrzej Bobola, kapłan, jezuita, umęczony za wiarę przez prawosławnych Kozaków ukraińskich Bohdana Chmielnickiego, zmarł w Janowie Poleskim 16 maja 1657 roku. Beatyfikowany został 30 października 1853 roku, a kanonizowany 17 kwietnia 1938 roku. Kult Andrzeja Boboli rozwija się od 1702 r. Ukazał się wtedy rektorowi Kolegium Pińskiego i polecił odnaleźć swoją trumnę. Odnaleziono trumnę, odkryto ją i ze zdumieniem stwierdzono, że umęczone ciało zachowało się w doskonałym stanie. Zaczęło się wtedy pielgrzymowanie do jego grobu w Pińsku.
Ciało Świętego z Pińska do Połocka nakazała przenieść Caryca Katarzyna. W 1866 r. do Połocka przyjechała z Petersburga komisja rządowa. Rozeszły się bowiem wieści, że Błogosławionemu oddają cześć na równi z katolikami także prawosławni. W czasie inspekcji oderwała się od sklepienia cegła i spadając raniła jednego z urzędników. Zabobonni komisarze, widząc w tym "interwencję Boboli", pospiesznie opuścili kaplicę. Pozostawiono ciało w spokoju aż do rewolucji.
Już w sierpniu 1919 roku czerwonoarmiści zamierzali otworzyć grób Męczennika w Połocku i wystawić szczątki na pośmiewisko. Zapobiegł temu pilny telegram Katolickiego Komitetu Centralnego oraz biskupa Jana Cieplaka, zastępcy arcybiskupa mohylewskiego Edwarda Roppa w Rosji, adresowany wprost do Włodzimierza Lenina. Jednak nie na długo. Kadeci Armii Czerwonej aby udowodnić obywatelom, że duchowieństwo utrzymuje ich pod władzą religijnego oszustwa, 23 czerwca 1922 r. wkroczyli do kościoła. Otworzono trumnę, ustawiając ją w pozycji pionowej i uderzono o posadzkę. Szczątki jednak nie rozsypały się. W protokóle komisja zapisała: ekspertyza lekarska stwierdza, że trup ten nie uległ rozkładowi, gdyż uległ procesowi mumifikacji.
To jeszcze nie koniec gehenny. Wbrew protestom wiernych już 22 lipca 1922 r. uzbrojeni ludzie porwali relikwie i wywieźli je do Moskwy, umieszczając w gmachu Higienicznej Wystawy Komisariatu Zdrowia. Na początku wystawiono je jako eksponat pokazując, w jak dobrym stanie mogło zachować się ciało człowieka po 260 latach od śmierci. Zauważono, że zwiedzający modlą się i oddają cześć ciału, a większość z nich stanowili prawosławni. Z obawy przed jeszcze większym rozgłosem postanowiono umieścić je na zapleczu razem z rupieciami. Na nic zdały się kolejne protesty wiernych i arcybiskupa Cieplaka.
Relikwie nie wróciły już do Połocka. Mimo licznych starań Polski i Watykanu nie udawało się również odzyskać ciała. Gdy powstała klęska głodu w Rosji, papież Pius XI utworzył misję pomocy w większych miastach. Wtedy dopiero rząd radziecki przychylił się do osobistej prośby papieża i wyraził zgodę na jego wydanie. Miało ono być przewiezione w ścisłej tajemnicy do Rzymu, omijając Polskę. Relikwie odbyły podróż do Włoch przez Odessę i Konstantynopol.
Umieszczone je w watykańskiej kaplicy św. Matyldy. I znowu pojawia się Arcybiskup Cieplak. 18 maja 1924 roku uczestniczy w przeniesieniu relikwii Andrzeja Boboli z tej kaplicy pałacowej Ojca Świętego do wspaniałego jezuickiego kościoła Il Gesu. Odprawił tam mszę pontyfikalną w obecności papieża, kardynałów i przedstawicieli Episkopatu Polski. Był też członkiem komisji przygotowującej kanonizację błogosławionego Andrzeja.
Relikwie w kościole Il Gesu pozostały się do 8 czerwca 1938 roku. Po kanonizacji św. Andrzeja Boboli zostały przekazane Kościołowi polskiemu. Od 17 kwietnia 1988 złożono je w nowo wybudowanym Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, gdzie znajdują się do dnia dzisiejszego. Od 16 maja 2002 r. św. Andrzej Bobola jest patronem Polski.
Zrządzeniem opatrzności Bożej mała cząstka relikwii Świętego Męczennika od kilku lat obecna jest w kościele św. Barbary DM w Będzinie - Koszelewie, być może w przyszłym sanktuarium polskich męczenników, w miejscu pomiędzy Dąbrową Górniczą, gdzie urodził się Arcybiskup Cieplak, a kościołem św. Trójcy, gdzie został ochrzczony.
W Rzymie w kościele Il Gesu do dziś pozostała również jedynie cząstka relikwii świętego.

Parafia św. Barbary należy do najmniejszych w całej Diecezji. Staraniem jej proboszcza ks. Kan. Stanisława Sarowskiego, weszła w ostatnich latach w posiadanie relikwii głównych patronów Polski, męczenników: pierwszego patrona Polski - św. Wojciecha BM, Św. Stanisława BM i „ostatniego” patrona Polski św. Andrzeja Boboli.
Piotr Dudała