Kolejna tra­ge­dia na tere­nie Sosnowca. W czwart­kowy wie­czór męż­czy­zna zna­lazł w lesie zagór­skim dwa ludz­kie płody. Były zamar­z­nięte i zawi­nięte w szmaty. Wia­domo, że dzieci były z ciąży bliźniaczej.

Dziwny paku­nek wyczuł pies, z któ­rym męż­czy­zna wyszedł w czwart­kowy wie­czór na spa­cer do lasku na ulicy Modrze­wio­wej w Sosnowcu w pobliżu drogi S1 oraz DK94. To wła­śnie zwie­rzę zain­te­re­so­wało się zna­le­zi­skiem. – Pies przy­wo­łał swo­jego wła­ści­ciela do tego miej­sca. Męż­czy­zna nie był w sta­nie sam oce­nić, co to było – mówi mł. asp. Tomasz Czerniak.

Na miej­scu poja­wił się także ojciec męż­czy­zny, który rów­nież nie był w sta­nie okre­ślić, co było zna­le­zi­skiem. Dopiero spro­wa­dzony lekarz oce­nił roz­miar tra­ge­dii. – Był to przy­mar­z­nięty płód z łoży­skiem pocho­dzący z ciąży bliź­nia­czej – mówi Tomasz Czerniak.

Minu­sowe tem­pe­ra­tury, które utrzy­my­wały się ostat­nich nocy, utrud­niają ocenę całej sytu­acji. Na razie nie wia­domo, czy ciąża została prze­rwana czy był to nie­szczę­śliwy wypa­dek. Trudno także okre­ślić, kiedy doszło do zda­rze­nia. Wstęp­nie wia­domo, że kobieta była w około pią­tym mie­siącu ciąży. Sprawę badają biegli.

źródło://www.twojezaglebie.pl/index.php/kronika-policyjna/martwe-dzieci-znalezione-w-sosnowieckim-lesie/