|
SosnowiecFakty na YouTube |
|
|
SosnowiecFakty na twitterze |
|
|
Ks. prof. Włodzimierz Sedlak |
|
|
- Macierewicz: są dowody na wybuchy

Dwie silne eksplozje na pokładzie samolotu - na lewym skrzydle i wewnątrz kadłuba, a nie zderzenia z brzozą były przyczyną zniszczenia samolotu prezydenckiego 10 kwietnia 2010 r.
Dowodzą tego liczne przesłanki, zawarte w materiale podsumowującym dwa lata pracy zespołu kierowanego przez Antoniego Macierewicza, który powstał przy udziale przedstawicieli rodzin ofiar katastrofy i specjalistów, na podstawie wysłuchań świadków i prac zespołu, komisji Sejmu i Senatu, analiz raportów NIK, ekspertyz oraz dokumentów i oświadczeń m.in. prokuratury i Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
W dokumencie czytamy, że zespół parlamentarny udowodnił niezgodność z prawdą najważniejszych tez rosyjskiego raportu MAK i większości ustaleń komisji Jerzego Millera dotyczących przebiegu i przyczyn katastrofy. Zwrócono uwagę szczególnie na brak badań brzozy, która miała przyczynić się do upadku samolotu.
Zespół za nieprawdziwe uznał tezy mówiące: o naciskach wywieranych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dowódcę sił powietrznych gen. Andrzeja Błasika na załogę samolotu, o obecności gen. Błasika w kokpicie, o podchodzeniu przez załogę samolotu do lądowania (wykonywano manewr odchodzenia), o złamaniu lewego skrzydła przez brzozę, o błędach pilotów mających być przyczyną katastrofy oraz o upadku samolotu w pozycji odwróconej (dotyczy to jedynie części środkowej i tylnej, a przednia upadła kołami do dołu).
Dokument powołuje się m.in. na badania trzech ekspertów. Ustalenia zespołu fizyka z University of Maryland prof. Kazimierza Nowaczyka, który badał zapisy zainstalowanych na Tu-154M urządzeń FMS (komputera pokładowego) i TAWS (systemu ostrzegania o zbliżaniu się do ziemi). Na ich podstawie ustalił trajektorię pionową Tu-154M w ostatnich sekundach lotu. Wynika z nich, że samolot nie zszedł poniżej 20 m, a katastrofa rozpoczęła się, gdy odchodził na drugi krąg. Według tych danych przyczyną katastrofy były dwa wstrząsy, po których zanikło zasilanie elektryczne i zatrzymał się komputer pokładowy.
Według ustaleń drugiego z ekspertów, kierownika Wydziału Inżynierii Cywilnej na uniwersytecie w Akron w Ohio, prof. Wiesława Biniendy, skrzydło Tu-154M nie mogło zostać złamane przez drzewo o parametrach takich jak brzoza, a zderzenie z nią powinno spowodować jedynie uszkodzenie krawędzi skrzydła. Uderzenie w brzozę nie mogło więc stać się przyczyną katastrofy i śmierci pasażerów.
Trzeci z ekspertów, dr inż. Grzegorz Szuladziński z Analytical Service Ply Ltd. w Australii za najprawdopodobniejszą przyczyną katastrofy także uznaje dwie eksplozje. Jedna miała mieć miejsce w połowie lewego skrzydła, a jej efektem miało być naruszenie więzów miedzy przednią częścią kadłuba a resztą samolotu. Druga eksplozja, wewnątrz kadłuba, spowodować miała jego zniszczenie i gwałtowne przyspieszenie pionowe w dół, czego skutkiem był rozpad kadłuba. Część przednia upadła w pozycji „normalnej”, a część główna w pozycji „odwróconej”. Zdaniem eksperta charakter zniszczeń Tu-154M wyklucza, by doszło jedynie do awaryjnego lądowania lub upadku.
Zespół podkreśla także „zaniedbania i bezprawne działania” premiera Donalda Tuska, podległych mu ministrów i organów administracji w organizowaniu wizyty prezydenta i podczas lotu do Smoleńska. Dotyczyły one m.in. zaniedbań związanych z dokonanym remontem kapitalnym Tu-154M. Zespół zarzuca także niezapewnienie prezydentowi ochrony kontrwywiadowczej podczas wizyty i przygotowań, niedopełnienie przez MSWiA oraz BOR obowiązku zorganizowania ochrony i dokonania rekonesansu lotniska oraz brak obecności funkcjonariuszy na miejscu w chwili lądowania.
W dokumencie zarzucono też rządowi Donalda Tuska, że „współdziałał z rządem rosyjskim przeciwko prezydentowi” w celu rozdzielenia rocznicowych uroczystości katyńskich, co miało przyczynić się do katastrofy. Zarzucono także współpracę MSZ ze stroną rosyjską, w celu gorszego przygotowania wizyty prezydenta, jak również zlekceważenie obowiązków m.in. przez MON i polski ataszat wojskowy w Moskwie dotyczących dostarczenia załodze Tu-154M informacji o zagrożeniu meteorologicznym.
Stronę rosyjską natomiast dokument oskarża o złamanie porozumienia polsko-rosyjskiego z 1993 r. zobowiązujących Rosjan do właściwego przygotowania lotniska i jego służb oraz zapewnienia informacji meteorologicznej. Wśród niewłaściwych działań wymieniono: niezamknięcie lotniska w Smoleńsku mimo pogarszającej się pogody, odmowę wskazania załodze Tu-154M lotniska zapasowego, polecenie sprowadzenia samolotu i wydanie zgody na lądowanie, podawanie w ostatnich sekundach lotu przez wieżę fałszywych informacji co do wysokości samolotu i odległości od osi pasa.
Wśród zaniedbań mających miejsce po katastrofie członkowie zespołu wymieniają: zgodę rządu na zaniechanie przez Rosjan ratowania ofiar, bez sprawdzenia czy ktoś nie przeżył i brak zabezpieczenia eksterytorialności wraku. Dokument zarzuca także szefowi MSZ m.in. upowszechnianie fałszywych informacji obciążających winą za katastrofę polskich pilotów. Zdaniem autorów dokumentu marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przejął władzę nie czekając na dowody śmierci prezydenta Kaczyńskiego, co było złamaniem konstytucji. Negatywnie oceniają też przekazanie przez premiera postępowania wyjaśniającego w ręce rządu rosyjskiego, zaniechanie starań o zwrot Polsce dowodów m.in. wraku i czarnych skrzynek oraz wywierania presji na prokuraturę celem odmowy dopuszczenia do sekcji zwłok ekspertów zagranicznych.
Prokuratora Krzysztofa Parulskiego członkowie zespołu Macierewicza oskarżają m.in. o zaniechanie zabezpieczenia i zbadania miejsca katastrofy, zwłaszcza ciał ofiar. Zarzucają także stronie rosyjskiej i polskiemu rządowi utrudnianie prowadzenia polskich postępowań wyjaśniających katastrofę oraz odrzucenie pomocy w jej badaniu ze strony ekspertów z USA i Unii Europejskiej. Szef MSWiA Jerzy Miller miał - zdaniem zespołu - utrudniać prowadzenie polskich postępowań wyjaśniających, podpisując polsko-rosyjskie memorandum pozostawiające w rosyjskich rękach kluczowe dowody. Dokument zarzuca też dezinformowanie przez stronę rosyjską i rząd polski opinii publicznej w kwestii katastrofy.
Jak informuje zespół, skierował do prokuratury 20 pism o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. przez Millera, polskiego akredytowanego przy MAK Edmunda Klicha, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, z których prokuratura 15 umorzyła lub odrzuciła, a pozostałe nadal rozpatruje. Zespół wspierał także rodziny ofiar katastrofy poprzez m.in. interweniowanie w sprawie udziału zaproszonego przez rodziny amerykańskiego specjalisty Michaela Badena w badaniu ekshumowanych ciał Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki.
źródło: www.niezalezna.pl
Autor: Redakcja | 07/04/2012
Komentarze
#1 |
dnia 10.04.2012 20:56
#2 |
dnia 10.04.2012 20:43
#3 |
dnia 08.04.2012 16:14
#4 |
dnia 08.04.2012 12:39
Dodaj komentarz Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?

|
|
Święty Brat Albert Chmielowski |
|
|
Klub Gazety Polskiej w Sosnowcu |
|
|
Wierszyna - Mała Polska na Syberii |
|
|
Rycerze Kolumba Sosnowiec |
|
|
Chór Katedralny LUTNIA - Sosnowiec |
|
|