|
SosnowiecFakty na YouTube |
|
|
SosnowiecFakty na twitterze |
|
|
Ks. prof. Włodzimierz Sedlak |
|
|
- Arcybiskup Jan Cieplak ochraniał relikwie św. Andrzeja Boboli patrona Polski

Zrządzeniem opatrzności Bożej życie Arcybiskupa Jan Cieplaka splotło się mocno ze św. Andrzejem Bobolą. Właściwie to z jego kultem i doczesnymi szczątkami, czyli relikwiami, których Arcybiskup Cieplak był wielkim czcicielem i obrońcą.
Andrzej Bobola, kapłan, jezuita, męczennik, umęczony za wiarę przez prawosławnych Kozaków ukraińskich Bohdana Chmielnickiego, zmarł w Janowie Poleskim 16 maja 1657 roku. Beatyfikowany został 30 października 1853 roku, a kanonizowany 17 kwietnia 1938 roku. Kult Andrzeja Boboli rozwija się od 1702 r. Ukazał się wtedy rektorowi Kolegium Pińskiego i polecił odnaleźć swoją trumnę. Odnaleziono trumnę, odkryto ją i ze zdumieniem stwierdzono, że umęczone ciało zachowało się w doskonałym stanie. Zaczęło się wtedy pielgrzymowanie do jego grobu w Pińsku, które trwało przez prawie cały XVIII w. aż do II Rozbioru Polski.
W roku 1793, po drugim rozbiorze Polski, Polesie wraz z Pińskiem zajęła Rosja. Caryca Katarzyna II zniosła unicką diecezję w Pińsku, a jej katedrę wraz z grobem Męczennika oddała w ręce prawosławnych zakonników. Nowi gospodarze uszanowali relikwie Męczennika sprawy zjednoczenia Kościołów. Później jednak widząc, że kult Boboli wcale nie ustaje i że nawet lud prawosławny modli się do niego, zamknięto kryptę i planowano zakopać ciało Męczennika do ziemi. Ciało Świętego z Pińska do Połocka nakazała przenieść Caryca Katarzyna. 30 stycznia 1808 roku trumna Męczennika mogła już spocząć w krypcie kościoła jezuitów w Połocku. W 1866 r. do Połocka przyjechała z Petersburga komisja rządowa. Rozeszły się bowiem wieści, że Błogosławionemu oddają cześć na równi z katolikami także prawosławni. W czasie inspekcji oderwała się od sklepienia cegła i spadając raniła jednego z urzędników. Zabobonni komisarze, widząc w tym "interwencję Boboli", pospiesznie opuścili kaplicę. Pozostawiono ciało w spokoju aż do rewolucji.
Już w sierpniu 1919 roku czerwonoarmiści zamierzali otworzyć grób Męczennika w Połocku i wystawić szczątki na pośmiewisko. Zapobiegł temu pilny telegram Katolickiego Komitetu Centralnego oraz biskupa Jana Cieplaka, zastępcy arcybiskupa mohylewskiego Edwarda Roppa w Rosji, adresowany wprost do Włodzimierza Lenina. Jednak nie na długo. Kadeci Armii Czerwonej aby udowodnić obywatelom, że duchowieństwo utrzymuje ich pod władzą religijnego oszustwa, 23 czerwca 1922 r. wkroczyli do kościoła. Otworzono trumnę, ustawiając ją w pozycji pionowej i uderzono o posadzkę. Szczątki jednak nie rozsypały się. W protokóle komisja zapisała: ekspertyza lekarska stwierdza, że trup ten nie uległ rozkładowi, gdyż uległ procesowi mumifikacji.
To jeszcze nie koniec gehenny. Wbrew protestom wiernych już 22 lipca 1922 r. uzbrojeni ludzie porwali relikwie i wywieźli je do Moskwy, umieszczając w gmachu Higienicznej Wystawy Komisariatu Zdrowia. Na początku wystawiono je jako eksponat pokazując, w jak dobrym stanie mogło zachować się ciało człowieka po 260 latach od śmierci. Zauważono, że zwiedzający modlą się i oddają cześć ciału, a większość z nich stanowili prawosławni. Z obawy przed jeszcze większym rozgłosem postanowiono umieścić je na zapleczu razem z rupieciami. Na nic zdały się kolejne protesty wiernych i arcybiskupa Cieplaka.
Relikwie nie wróciły już do Połocka. Mimo licznych starań Polski i Watykanu nie udawało się również odzyskać ciała. Gdy powstała klęska głodu w Rosji, papież Pius XI utworzył misję pomocy w większych miastach. Wtedy dopiero rząd radziecki przychylił się do osobistej prośby papieża i wyraził zgodę na jego wydanie. Miało ono być przewiezione w ścisłej tajemnicy do Rzymu, omijając Polskę. Relikwie odbyły podróż do Włoch przez Odessę i Konstantynopol.
Umieszczone je w watykańskiej kaplicy św. Matyldy. I znowu pojawia się Arcybiskup Cieplak. 18 maja 1924 roku uczestniczy w przeniesieniu relikwii Andrzeja Boboli z tej kaplicy pałacowej Ojca Świętego do wspaniałego jezuickiego kościoła Il Gesu. Odprawił tam mszę pontyfikalną w obecności papieża, kardynałów i przedstawicieli Episkopatu Polski. Był też członkiem komisji przygotowującej kanonizację błogosławionego Andrzeja.
Relikwie w kościole Il Gesu pozostały się do 8 czerwca 1938 roku. Po kanonizacji św. Andrzeja Boboli zostały przekazane Kościołowi polskiemu. Od 17 kwietnia 1988 złożono je w nowo wybudowanym Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, gdzie znajdują się do dnia dzisiejszego. Od 16 maja 2002 r. św. Andrzej Bobola jest patronem Polski. Kult św. Andrzeja Boboli jest żywy w będzińskim kościele Świętej Trójcy, a cząstka jego relikwii obecna jest od kilku lat w kościele św. Barbary w Będzinie - Koszelewie.
Piotr Dudała
Autor: Redakcja | 10/05/2015
Komentarze
#1 |
dnia 12.05.2015 07:45
Dodaj komentarz Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?

|
|
Święty Brat Albert Chmielowski |
|
|
Klub Gazety Polskiej w Sosnowcu |
|
|
Wierszyna - Mała Polska na Syberii |
|
|
Rycerze Kolumba Sosnowiec |
|
|
Chór Katedralny LUTNIA - Sosnowiec |
|
|
Ks. Franciszek Rutkowski w książce „Arcybiskup Jan Cieplak (1857-1926): szkic biograficzny” pisze, że: "W powitaniu uczestniczyli Rycerze Kolumba w osobach polskich radnych pp: Łassy, Drzeżdżona, Sumińskiego i Józefa Domachowskiego. Był też obecny komitet koloni polskiej, wszyscy księża polscy w Milwaukee, cały komitet arcybiskupi i kilku członków rady powiatowej. (...)
Nazajutrz rano ks. arcybiskup odprawił Mszę św. w kaplicy sierocińca polskiego. Wieczorem odbyło się wspaniałe przyjęcie w sali Rycerzy Kolumba przy ulicy Piętnastej. Dzięki inicjatywie zarządu tej organizacji, zgotowano gościowi wspaniałą owację.
Gdy J.E. Jan Cieplak wszedł na salę w towarzystwie ks. arcybp. Messmera, chór Rycerzy Kolumba odśpiewał piękną pieśń, która sprawiła miłe wrażenie. Następnie ks. arcybiskup Messmer wygłosił mowę powitalną, zaznaczając, że dzięki staraniom rządów europejskich i Stanów Zjednoczonych bolszewicy zmuszeni zostali przywrócić wolność temu męczennikowi za wiarę. Jak niegdyś bł. Andrzej Bobola, Polak, zmarł za wiarę, tak teraz drugiemu Polakowi groziła śmierć w jej obronie (...).
Chór Rycerzy Kolumba odśpiewał dwie pieśni, poczem ks. arcybiskup odczytał pozdrowienie do obywateli milwauckich w języku angielskim - pisze ks. Rutkowski(...)