Licealista Kuba Lubomski z I LO im. M. Kopernika, razem z kolegami spędził kilkanaście dni, jeszcze w czasie wakacji, odnawiając dom modlitwy w bramie Cukermana. Dziś jest tu znowu. Tym razem włączył się w działalność Inicjatywy Brama Cukermana.
- Pod warstwą farby odkrywaliśmy hebrajskie malowidła i próbowaliśmy czytać napisy. Jestem zdania, że zapoznając się z historią, powinniśmy zacząć od swojego regionu, swojego miasta. Nagle okazuje się, że przez przypadek w zwyczajnej kamienicy znajduje się coś, co może nam tę historię przybliżyć - mówi Kuba.
Planów było wiele. Młodzież chciała opiekować się tym miejscem. Niestety, Gmina Żydowska nie dogadała się w kwestii finansowej z właścicielem.
- Były plany, że powstanie tu odtworzone mieszkanie żydowskie z lat przedwojennych. Nagle okazało się, że wszystkie pomysły nie mają już szansy na realizację - mówi Kuba.
Mieszkanie zostało zamknięte. Właściciel już miał je wynająć zwyczajnemu lokatorowi. Wtedy pojawili się oni - Inicjatywa Brama Cukermana.
- Chcieliśmy coś zrobić dla miasta, zacząć go promować. Nasza grupa składa się z młodych, wykształconych ludzi. Także pod kątem kulturoznawczym, turystycznym, graficznym i historycznym. Szukając inspiracji, poszliśmy do pana Adama Szydłowskiego, bo wiedzieliśmy, że działa w mieście, promuje ciekawe miejsca. On opowiedział nam o możliwości wynajęcia domu w bramie Cukermana. To był pierwszy krok - mówi Karolina Jakoweńko.
Pomysłów mają mnóstwo. Dzięki nim, młodzież z Kopernika, może znów tu przyjść i realizować projekty.
- Planujemy wiosną utworzyć grupę wolontariuszy, która weźmie udział w programie "Świadkowie historii". Chcemy zebrać relacje - opisy życia dawnego Będzina, tego przedwojennego i wojennego. Na szczęście żyją jeszcze osoby, które te czasy pamiętają. Spiszemy opowieści, potem publikacja - mówi Kuba.
Ale to nie wszystko. Latem, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, Inicjatywa zorganizuje festiwal wielokulturowy.
- Myślimy o Bramie Wielokulturowej, czyli o cyklu imprez muzycznych, teatralnych z zakresu kultury żydowskiej, ale także romskiej - zdradza Karolina.
Inicjatywa ma zamiar stworzyć także fundację, dzięki której będą mogli pozyskiwać pieniądze na opiekę i renowację mieszkania - domu modlitwy, którym się opiekują. Oczywiście będą pilotować program "Świadkowie historii".
- To nie do końca tylko nasz pomysł, bo sama idea została stworzona przez Narodowe Centrum Kultury, ale my chcemy przenieść to na będziński grunt - dodaje Karolina.
Zgłosili także wniosek z wpisem tego miejsca do rejestru zabytków. Na razie mieszkanie otrzymało tzw. białą kartę, czyli rodzaj opisu ewidencyjnego.
- Nie myślimy o wielkich zmianach w samych pomieszczeniach. Może, jeśli będzie zgoda konserwatora, te pomieszczenia, które są trzy, przekształcimy w jedno? - zastanawia się Karolina.
źródło: Magdalena Nowacka - POLSKA Dziennik Zachodni